W sobotę rano pojechaliśmy do pobliskiego Oslo. Jednak Piotr obawiał się płatnych bramek, więc zatrzymał się przy sklepie Ikea w Furuset, około dziesięciu kilometrów od centrum stolicy Norwegii. W obie strony pokonywaliśmy ten dystans pieszo. Nic zatem dziwnego, że nie mieliśmy już zbyt wiele sił na zwiedzanie. Ja osobiście przeszedłem się deptakiem Karl Johans gate do pałacu królewskiego, potem pokręciłem się w okolicy dworca i poszedłem na nabrzeże. Od mojego ostatniego tu pobytu zbudowano wiele obiektów, przede wszystkim zaś nową operę, na którą można wchodzić z poziomu chodnika, idąc skośnie po białym podłożu aż na dach, skąd rozciąga się wspaniała panorama miasta.