Do Marrakeszu dojechaliśmy około trzynastej. Zostaliśmy zakwaterowani w hotelu Oudaya. Po obiedzie wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Po upale z Agadiru nie było już śladu. Wprost przeciwnie, zaczynało się chmurzyć i zbierać na deszcz, który ostatecznie zaczął padać wieczorem. Obejrzeliśmy z zewnątrz meczet Koutoubija z XII wieku, po czym przyszła kolej na grobowce Saadytów, pałac Bahia i medresę. Podziwialiśmy piękne zdobienia sufitów z drewna cedrowego i perfekcyjnie wykonane mozaiki, zwane tutaj zellidż. Te elementy architektury towarzyszyły nam zresztą w kolejnych miastach, które odwiedzaliśmy na trasie naszej wycieczki.
Potem przyszła pora na zagłębienie się w gwarnych alejkach suku. Każdy kto był na arabskim targowisku wie, że są one do siebie podobne. Stragan obok straganu, gwar i nawoływania sprzedawców. Od ilości wyłożonych towarów można dostać oczopląsu, a powonienie drażnią zapachy orientalnych przypraw, słodyczy, ryb, mięs i skór.
W zielarni berberskiej sporym zaskoczeniem dla mnie był mówiący prawie idealnie po polsku Marokańczyk. Ze swadą prezentował on kolejne produkty, wśród których wiodącą rolę odgrywały olejki arganowe, kosmetyki, przyprawy i mikstury "na wszystko", od zatwardzenia po brak potencji. Jak zwykle przy tego rodzaju prezentacjach, poczęstowano nas herbatą miętową. Jeżeli chodzi o zakupy, to osobiście nabyłem tu tylko trzy mydełka arganowe za 40 dirhamów. Olej arganowy kupiłem kilka dni później za pośrednictwem naszej pilotki.
Na placu Dżamaa el Fna spodziewaliśmy się wielu atrakcji, bo według przewodników ciągle się tutaj coś dzieje. Spotkać można np. połykaczy ognia, zaklinaczy węży, bajarzy i sztukmistrzów. Niestety, deszcz wypłoszył wielu z tych zabawiaczy turystów. Ponadto odbywający się właśnie festiwal filmowy skupiał uwagę gapiów na olbrzymim ekranie, z którego dobiegały głośne efekty dźwiękowe. W tej sytuacji pozostało nam spróbować miejscowych przysmaków. Osobiście zamówiłem tażin z kurczakiem za 30 dirhamów. Do tego otrzymałem zestaw surówek, więc razem zapłaciłem 60 dh, czyli około 24 złotych. Tażin smakował mi, więc kilka dni później nabyłem naczynie do jego przygotowywania.
Więcej zdjęć:https://plus.google.com/u/0/photos/105491291175835308949/albums/6094974594544722833